psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Jasiu czemu ty tak dobrze...

Jasiu czemu ty tak dobrze pływasz?
Tata wyrzucał mnie w worku na jezioro i musiałem wracać do brzegu

Pani mówi: Jasiu wymień...

Pani mówi: Jasiu wymień zdanie z ptakiem.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
Pani: Teraz z dwoma ptakami.
Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła.
Pani: A jak wymienisz z pięcioma dostaniesz szóstkę.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła po czym wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej nawalać na sępa.

Jasiu w szkole podstawowej...

Jasiu w szkole podstawowej na każde pytanie Pani nauczycielki odpowiada: spierd...
Po kolejnej takiej odpowiedzi Pani mówi do Jasia:
- Jasiu, jeszcze raz tak się do mnie odezwiesz to idziemy do dyrektora!
Jasiu na to: -spierd...
Pani: -Jasiu, idziemy do dyrektora!
Jasiu: -Proszę Pani, ale Panu dyrektorowi strasznie nogi śmierdzą!
Pani: -Jasiu wstawaj w tej chwili, idziemy do dyrektora!
Jasiu posłusznie wstał. Wchodzą do gabinetu dyrektora. Pani mówi do dyrektora:
-Panie dyrektorze, Jasiu na każde moje pytanie odpowiada spierd... , a poza tym twierdzi, że Panu dyrektorowi nogi śmierdzą!
Dyrektor: -Jasiu, natychmiast podaj numer telefonu do twojego ojca!
Jasiu podaje grzecznie numer telefonu. Dyrektor wystukuje podany numer telefonu i w słuchawce słyszy miły damski głos:
- Tu sekretariat ministra edukacji narodowej, czym możemy Panu służyć?
Dyrektor zaskoczony odkłada słuchawkę i mówi do Jasia:
-Jasiu ja nie wiedziałem, że twój ojciec jest ministrem, wracaj do klasy!
Jasiu wychodzi, a zmieszana nauczycielka pyta:
-Panie dyrektorze, no i co my teraz zrobimy?
Dyrektor wstał zza biurka i mówi:
-No ja idę umyć nogi a Ty lepiej spierd...

Na lekcji:...

Na lekcji:
- Powiedz Jasiu, z czego zrobiona jest Twoja kurtka?
- Z wełny.
- Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
- Tacie.

- Proszę pani ja się...

- Proszę pani ja się chyba w pani zakochałem - mówi dziesięcioletni Jaś do swojej nauczycielki.
- Przykro mi chłopcze, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto tam lubi, będziemy uważali.

Jaś z babcią idą do kościoła....

Jaś z babcią idą do kościoła.
Choć Jaś bardzo nie lubi tam chodzić i co chwile pyta babcię czy mogą już iść.
W pewnym momencie babcia daje Jasiowi pieniążek a Jasiu:
- A jak zapłacę to będziemy mogli iść?

Sąsiadom Jasia urodziło...

Sąsiadom Jasia urodziło się dziecko. Niestety, dziecko urodziło się bez uszek.
Kiedy sąsiadka z dzieckiem wróciła ze szpitala do domu, rodzice Jasia zostali zaproszeni żeby zobaczyć dziecko.
Przed wyjściem z domu tata bierze Jasia na bok i mówi: 'Mały Franek urodził się bez uszek. Jak coś wspomnisz na ten temat,
albo użyjesz nawet słowa uszy, to po powrocie do domu dostaniesz lanie jakie długo popamiętasz!'

Mały Jasio kiwnął głową i poszli. Kiedy Jasio zobaczył Franka krzyknął: 'Ojej jakie piękne dziecko!'
'Dziękuję Jasiu' powiedziała sąsiadka, 'A dlaczego tak ci się podoba?'
'No ma piękne raczki i nóżki i nosek i piękne duże oczy' mówi Jasio, dodając:
'Czy wszystko w porządku z jego wzrokiem?'

'Och tak' odpowiada dumna sąsiadka 'Doktor powiedział że ma świetny wzrok, 10/10'.
'To dobrze' odpowiada Jasio 'bo miałby przeJe***e gdyby musiał nosić okulary'

Pani na lekcji do Jasia:...

Pani na lekcji do Jasia:
- Jak się nazywa żona popa?
- Poparzona.

Jasio praktykuje u fryzjera....

Jasio praktykuje u fryzjera. A szef jest cięty, że nie pogadasz. Przychodzi stały klient i siada na fotelu. Szef mówi do Jasia:
- Masz gościa ogolić elegancko, a spróbuj go zaciąć to dostaniesz w łeb.
Jasio drżącymi rękami zabiera się do klienta. Goli.. goli.. i CIACH. Krew się leje. Szef wkurzony podbiega i bomba. Jasio ma podbite oko.
Ale klient dał się udobruchać. Jasio kończy robotę Goli.. goli.. i CIACH. Znowu zaciął klienta.
Szef podbiega i bomba, ale... Jasio nie głupi chłopiec, uchylił się i oberwał klient. Szef przeprasza, kaja się. Klient znowu wybacza. Jasio kończy robotę Goli.. goli.. i CIACH, ucho spadło na podłogę ! Jasio rozgląda się przestraszony i mówi do klienta
- Panie kopnij Pan to pod stół, bo nas szef pozabija.

Idzie Jasiu z mamą przez...

Idzie Jasiu z mamą przez miasto i widzi starego dziadka
-Cześć - mówi Jasiu
-Jasiu nie mówi się cześć tylko dzień dobry - zwraca mu uwagę mama
Idzie dalej i widzi zakochaną parę całującą się na ławce i mówi:
-Dzień dobry
-Jasiu nie mówi się dzień dobry tylko "O jaka piękna zakochana para"
Idzie dalej i widzi faceta, któremu wkręcił się rower w drzwi
-O jaka piękna zakochana para - mówi Jasiu
-Jasiu nie mówi się o jaka piękna zakochana para tyko "Dzień dobry czy pomóc panu"
Idzie dalej i widzi faceta sikającego pod drzewo i mówi:
-Dzień dobry czy pomóc panu
-Nie! Sam sobie poradzę - mówi speszony facet