psy
emu
#it
hit
syn
fut
lek

Pijany góral wraca z...

Pijany góral wraca z wesela i zaczyna się rozbierać.
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć - prosi żone.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!

Malarz stoi na górskiej...

Malarz stoi na górskiej hali przed sztalugami i, zapatrzony w zachwycający krajobraz, maluje pejzaż. Podchodzi do niego baca, patrzy, jak artysta wiernie kopiuje widok, po czym mówi:
-Ileż to się człowiek musi namęczyć, jak nie ma aparatu.

Turysta zaczepia bace...

Turysta zaczepia bace w lesie:
- Gdzie jest giewont?
- Łot...
Turysta zdziwiony, ale pyta po angielsku:
- Łer is giewont baco?
- Łot...
- Łer is giewont?
- Łodpie****zesie niewidzis ze leje!

Brzydka wczasowiczka...

Brzydka wczasowiczka wysiada z pociągu - juhas ma ją zaprowadzić na kwaterę - idą - nagle juhas wciąga wczasowiczkę w kosodrzewinę i wykorzystuje. Pani bardzo zadowolona pyta:
- Podobam się Tobie?
- Niespecjalnie, ale źle się chodzi po turnickach kiedy styrcy...

Wywiad z bacą:...

Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaskę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam ksiązkę i cytam. W południe psychodzi Jędrek ze swoją ksiązką i razem cytamy jego ksiązkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie ksiązki, które cytamy do wiecora. A wiecorem idziemy do Franka i tam cytamy jego rękopisy.

Spotykają się dwaj górale...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Bacę zaproszono w karnawale...

Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają go znajomi, za co się przebierze.
- A za oscypka.
- A jak to baco, za oscypka?
- A siedne se w konciku i bede śmierdzioł.

Idzie góral do ubikacji...

Idzie góral do ubikacji w górach i pyta:
- Je tam kto?
Słyszy odpowiedz turysty:
- Tu się nie je, tu się sra.

Na drodze z Kościeliska...

Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: - Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie!

Kiedyś baca krótkowidz...

Kiedyś baca krótkowidz z owieczki korzystał,
Dziwiąc się, że mu ona nie beczy, lecz śwista.
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono
Że wyryćkał świstaka, co był po ochroną.