Szkoła w Rosji. Pani na lekcje przynosi królika i mówi:
- Dzieci co to jest?
Nikt się nie odzywa. Pani próbuje pomóc:
- Dzieci nie wiecie co to jest? Przecież codziennie o nim mówimy, śpiewamy o nim piosenki.
Przerywa jeden z uczniów:
- Nie może być! Władimir Putin!?
Właściciel krematorium dziwnie na mnie popatrzył, a potem przemówił:
- Przykro mi. Musi pan pokryć straty.
- Ale dlaczego ja? Proszę winić mojego ojca. To on chciał, żebym włożył mu do trumny rzeczy, które kochał za życia.
- No, ok. Ale fajerwerki?